poniedziałek, 29 czerwca 2015

bo to szczęście emanuje dookoła :)

Nie mogę w to czasem uwierzyć jak patrze na Rafała, że mam tego swojego wywoływacza uśmiechu, że odnaleźliśmy siebie, że tak się kochamy i że daliśmy rade przejść przez wiele trudności i już ponad 6 lat za Nami. Czasem się dziwie jak On ze mną wytrzymał. To bardzo silny facet. Nie znam nikogo tak odważnego, silnego i kochającego mnie :* Dobrze, że dałam rade się dla Niego zmienić bo bardzo żałuje jaka byłam kiedyś wobec Niego. Chyba nigdy Mu nie wynagrodzę tego wszystkiego co było. Mam całe życie, ale to za krótko. Starość i rozłąka na zawsze to będzie coś okropnego! Do tej por jeszcze tyle przed Nami... Ale skupiamy się teraz na tym co najbliżej. Dzisiaj jak pisał mi coraz jak bardzo się cieszy, że następny tydzień będziemy codziennie razem, całe dnie i noce to aż mi łzy poleciały. Ostatnio często tak mam, że ze szczęścia płacze jak coś przeczytam takiego szczerego od Niego. W te wakacje musimy się wyszaleć ostatni raz jako narzeczeństwo bo po wakacjach bierzemy się intensywniej za przygotowania ślubu i wesela, a następne wakacje ten wielki dzień i już na zawsze jako mąż i żona <3 Tak to pięknie brzmi i chyba powoli dociera to do Nas. Mi się wydaje mniej straszne to wszystko, ta cała odpowiedzialność, stawianie czoła problemom życia codziennego, a On coraz częściej jak rozmawiamy to mówi o swoich rzeczach jako "Nasze", "My, swoim". Warto było czekać na siebie tyle lat i odnajdywać się powoli <3 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz