czwartek, 25 czerwca 2015

to nie powinno być tak...

To nie powinno być tak, żeby piękna, młoda, mądra i ambitna kobieta chciała odebrać sobie życie przez innych. Szczególnie przykre jest to, że przez rodzinę/ faceta... Związki, miłość i zakochania w młodym wieku to trudny temat. Często się trafia na niewłaściwą osobę i po jakimś czasie się rozpada. Dopiero jak odnajdzie się tą właściwą to zaczyna się rozumieć pewne sprawy. Nie ma się co załamywać. Trzeba dać sobie czas, mimo że boli. Trzeba trochę nawet popłakać bo to pomaga w poczuciu ulgi. Ale tak radykalne i nieodwracalne działania nic tu nie pomogą. Każdy ma jeden najważniejszy powód, żeby żyć... siebie samego, a nie drugiego człowieka. Owszem inni są ważni, ale nie najważniejsi, bo najważniejsi jesteśmy My sami. To nie chodzi, żeby być egoistą, narcyzem, ale żeby robić coś co NAS uszczęśliwia. Nie warto nie być sobą, żeby przypodobać się komuś i dostosowywać się do kogoś... Trzeba być sobą, zaakceptować swoje wady, niedoskonałości i coś co inni próbują Nam wcisnąć nie dać sobie wmówić. To trudne. Ja dałam rade.
Sama nieraz miałam myśli nawet takie, że "a gdyby tak umrzeć, nic już nie czuć, nie musieć stawiać czoła tym problemom co mam i tym które się jeszcze pojawią, nie musieć być odpowiedzialnym za cokolwiek i płakać tyle razy w życiu?", ale to trzeba przetrwać bo tego "za", aby żyć jest o wiele więcej. Jakiś cel był w tym, żeby każdy z Nas istniał, pojawił się na tym świecie. Warto się nad tym po zastanawiać i nie działać pod wpływem emocji...

To nie powinno być też tak, że ludzie boją się zakochać, powierzyć swój los w czyjeś ręce, złączyć problemy, smutki, łzy, ale też radość. Uczucie miłość to chyba najbardziej skomplikowane co może być na świecie, ale to też coś najpiękniejszego i coś co dotyka każdego człowieka, nawet tego który nie chce. Więcej jest niepowodzeń, nieodwzajemnionej miłości, więcej spotyka się tych niewłaściwych zakochań, ale nie wolno się poddawać. Ja bardzo wierze w przeznaczenie i w los. Przeznaczenie ma swój cel, ma dla Nas kogoś kogo w końcu odnajdziemy bo los tak to zrobi sprytnie. Czasem wybiera ten los dosyć pokrętną, długą, czasem nawet okrutną drogę, ale w końcu spełnia kaprys przeznaczenia. To nie tak, że los się myli i stawia tyle tego złego i tyle tych przeszkód na drodze tej przed tą właściwą, po prostu to ma w tym ukryty cel. Nic nie dzieje się ot tak o. Strach to najgorszy doradca. Czasem trzeba trochę zaryzykować. Człowieka zniechęca jak się bardzo stara i nie wychodzi lub jak się często twierdzi wychodzi się na "debila". Ale właśnie problem w tym, że im lepiej chcemy wypaść tym bardziej nakręcamy strach i tym bardziej krytykujemy to jacy jesteśmy. Próbujemy być nieco inni, inaczej się zachowywać zamiast być sobą i dać pokochać się takimi jakimi jesteśmy. Nikt doskonały nie jest i naprawdę ludzie akceptują w sobie nie tylko zalety, ale też i wady. Mam nadzieje, że ktoś bardzo mi bliski zrozumie to i zakończy swoją samotną wędrówkę przez życie... 

2 komentarze:

  1. Też, czasami zastanawiałam sie jakby to było gdybym umarła, ile osob tęskniłoby za mną, ile osób pamiętałoby o mnie..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sądzę, że wszyscy o tym myślą, ale żeby próbować się do tego posunąć to okropne...

      Usuń