poniedziałek, 3 sierpnia 2015

jest dobrze

Przez ten weekend wiele zrozumiałam, wiele zaobserwowałam. Będąc u R. w domu poczułam się pierwszy raz swobodnie. Nie myślę już, że moja przyszła rodzina ze strony męża będzie jakaś dziwna, nie będą mnie lubić czy coś w tym rodzaju. Czasem zdaje mi się nawet, że będzie można uciec tam gdy w mojej będzie działo się źle. Właśnie szkoda, że jeden element mojej rodziny się tak zmienił i boje się bardzo bo jeśli tak zostanie na zawsze??? Ciężko o tym myśleć, ale ile można odsuwać te myśli i problem? Zauważyłam zmianę, która mnie bardzo cieszy w kimś najważniejszym. W końcu znowu powraca ta pewność, a nie pytanie czy ja dobrze robię, czy się nie mylę, czemu ja w tym tkwię skoro jest momentami aż tak źle? Ale gdzie niby jest cały czas rewelacja? A ja uczuć jestem pewna więc nigdy więcej głupich myśli! Tylko szczęście. 
Nie rozumiem zazdrości, która jest o inną przyjaźń. To prawda z E. znam się dłużej niż z resztą dziewczyn. Łączy Nas więcej wspomnień, przeżyć i tajemnic/sekretów. Ale to nie znaczy, że Ją faworyzuje! Owszem częściej się widujemy, ale to dlatego, że czas na to pozwala, że jest tu na miejscu. Wybór Jej na świadkową jest taki bo od zawsze wiedziałam już w gimnazjum, że to właśnie Ona będzie kiedyś moją druhną. Śmieszne bo najpierw miałam druhnę niż narzeczonego. Ale po co te złości, docinki, sugestie? Czy ja kiedykolwiek miałam pretensje o znajomych I. lub A.? Nie! Jeśli dalej tak będzie to ja w końcu powiem co mi leży na sercu i zapewne zostanę wykrzyczana i niezrozumiana, ale ile można zatajać prawdę? To nie tylko ode mnie zależy wszystko i trochę zrozumienia i spojrzenia na to wszystko bez emocji też by nie zaszkodziło od tej drugiej strony...
Kolejny raz, nawet już nie mogę zliczyć który, przemeblowałam pokój. Nie lubię jak ciągle jest tak samo, czasem muszę przestawić coś, żeby zmienić trochę ten mój świat, żeby czuć się lepiej w tych czterech ścianach, w których czuje się najbezpieczniej. Ale tylko to w życiu chcę tak ciągle zmieniać, wszystko inne podoba mi się i zmieniać nie chce i nigdy nie zmienię. Wiecie co mam na myśli? <3 
Z takich spraw milszych to ciekawe co tej nocy mi się przyśni bo ubiegłej znowu ślub i wszystko pokręcone i nie tak. Moja podświadomość i strach nie leniuchują. Ale wiem tak już od zawsze, że tego dnia wszystko wyjdzie, a nie będzie tak jak we śnie! :)

4 komentarze:

  1. najważniejsze, że jesteś pewna swoich uczuć i decyzji :) "na dobre i złe, w zdrowiu i chorobie" :) czasem zdarzają i/ lub będą zdarzały się niefajnie momenty, przykre czy smutne, ale będą to nieliczne wyjątki w szczęśliwym wspólnym życiu :) jeśli znalazłaś wyjątkowego mężczyznę to go z rąk nie wypuszczaj ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj już nigdy nie wypuszczę! <3 nie mogę pojąć jaka kiedyś byłam głupia i prawie straciłam z własnej głupoty moje szczęście

      Usuń
  2. Ja też mimo, że nie czuje się swobodnie u Mojegoo P. to wiem, ze w gorszych dniach mam gdzie uciec, i wszystko się normuje.

    OdpowiedzUsuń